Niepotrzebne przedmioty czasem mają szanse na odrodzenie w nowym kontekście i przestrzeni. Meble z lat ‘50 i ‘60, sprzedawane za grosze na aukcjach i pchlich targach, albo wygrzebane z piwnicy rodziny lub znajomych, mogą stać się prawdziwą ozdobą salonu.
Najpierw muszą być jednak poddane renowacji. Choć z renowacją należy w moim rozumieniu nie szaleć. Nie chodzi przecież o restauracje wartościowych antyków, tylko nadanie nowego życia tym niechcianym porzuconym, nieprzedstawiającym wielkiej wartości. Uważam że należy stworzyć projekt rewitalizacji. Zmiana kolorystyki szuflad, frontów (lub ich wymiana w nowych technologiach), tapicerki, zmienia usytuowanie przedmiotu na historycznej mapie. Kontrastowy, nowoczesny kolor zmiana uchwytów, nadanie frontom grafiki, kontrastowanie nowego z przeszłym, tworzy nowoczesną jakość. Takie metamorfozy są wartością dodaną. Podzielimy się z Państwem własnym eksperymentem jak i podpatrzonymi wskrzeszeniami.